zmieniłam adres i teraz aktualne wpisy (i ciągle uzupełniane) są na stronie : https://joasienka.wixsite.com/website – zapraszam!
-
Najnowsze wpisy
Najnowsze komentarze
Archiwa
Kategorie
Meta
zmieniłam adres i teraz aktualne wpisy (i ciągle uzupełniane) są na stronie : https://joasienka.wixsite.com/website – zapraszam!
Hej, jeśli tu trafiłeś/łaś to znaczy, że kiedyś gdzieś podawałam linka do bloga. Z racji trudności z linkowaniem i uzupełnianiem wpisów zmieniłam adres i teraz aktualne wpisy (i ciągle uzupełniane) są na stronie : https://joasienka.wixsite.com/website – zapraszam!
Od razu piszę – nie mam zdjęć, bo nie nadążam robić, od razu jest zeżarta
Tradycyjnie po gotowaniu mięsa i kości dla psów (i męża) zostaje mi wywar mięsno-warzywny, ostatnimi czasy (pandemia) nie robiłam zakupów i w lodówce bywała marchewka i ziemniaki, więc wybór zupy był niewielki – kartoflanka jest idealnie „zapychająca”.
Obrałam ziemniaki (tak jak normalnie na obiad dla dwóch – trzech osób) – do garnka (pustego) wrzucam 2/3 ziemniaków pokrojonych w bardzo drobną i ciut grubszą kostkę (ale jednak nieduże te kawałki) i gotuję tak normalnie jak do obiadu, a 1/3 ziemniaków kroję w drobniutką kostkę (tak 2-3 mm maksymalnie) i wrzucam na patelnię, na której już mam drobno pokrojony boczek (z przewagą tłuszczu) podsmażony w skwarki i smażę te kartofelki z każdej strony tak, żeby były w kolorze przegrzanych frytek. Potem mam już prawie ugotowane ziemniaki w garnku – zlewam wodę i połowę ziemniaków wrzucam do gorącego wywaru, a drugą połowę gniotę jak na puree – i też wrzucam do wywaru, dołączając smażeninę z patelni. Wszystko razem zagotowuję, doprawiam solą i pieprzem i chwilę gotuję, a potem wlewam do talerza z łyżeczką kwaśnej śmietany.
Gorąca i sycąca zupa z fajnym posmakiem pieczonych kartofelków. Polecam, chociaż im bliżej lata to pewnie za bardzo rozgrzewająca.
Zrobiłam dzisiaj wywar drobiowy, ale nie chciałam znów robić pomidorówki czy zupy jarzynowej, zachciało mi się marchewkowej albo cebulowej… Żaden przepis mi nie przypasował, więc wymyśliłam swoją
Składniki to :
ćwierć kostki masła
1 wielki ziemniak
800 gramów marchewki
1 duża cebula
3 ząbki czosnku
1 litr wywaru
sól, pieprz, chili.
Na patelni rozpuściłam „trochę” masła, na to wrzuciłam bardzo drobno pokrojoną cebulę, zeszkliłam dość mocno, a w międzyczasie obierałam i „obrabiałam” marchewki – 3 pokroiłam w drobniutką kostkę, 3 starłam na tarce do mizerii, a 3 starłam na dużych oczkach tarki. I po trochę wrzucałam na tę patelnię nieustająco mieszając. Pokroiłam też ziemniaka w kostkę (większą, dlatego mocno widać go w zupie) i również podsmażyłam, w trakcie smażenia posoliłam trochę, popieprzyłam, dodawałam po trochę masła, posypałam chili. Potem zawartość patelni (jak już uważałam, że w miarę wszystko przeszło tym smażonym masłem) wrzuciłam do garnka z wywarem i gotowałam do miękkości ziemniaka, bo marchewka była w różnych stanach rozgotowania. Doprawiłam do smaku jeszcze solą i pieprzem, a potem dodałam 3 ząbki czosnku pokrojone w cieniutkie plasterki i 2 minuty pogotowałam. A potem wlałam do miski i zjadłam Wyszła bardzo fajna, nie jak dziecinna marchwianka, a zupa z jakimś charakterem.
Spróbowałam jeszcze dodać słodkiej śmietanki – z 30% smakowała też dobrze
Przepis mam od koleżanki Iśki, nawet nie wiem, czy go modyfikowałam czy korzystam z gotowca, ale bardzo lubię tę drożdżówkę, bo jest szybka i dobra
500 gr mąki,
200 g roztopionej margaryny lub masła,
200 ml mleka,
3 żółtka,
4 dag drożdży,
160 g cukru,
cukier waniliowy
zapach pomarańczowy.
WSZYSTKO W TEJ SAMEJ TEMPERATURZE – pokojowej (no oprócz masła :))
Blacha idealna na niewysokie ciasto 35×25 cm.
Zrobić rozczyn z letniego mleka drożdży i łyżeczki cukru.
Jak drożdże ruszą to wsypać mąkę do robota, dodać zaczyn, żółtka utarte z cukrem i schłodzony tłuszcz.
Po 1 -2 minutach, może być dłużej, wyrabiania mikserem przerzucić do miski niech rośnie, a potem do wysmarowanej tłuszczem (lub wyłożonej papierem) blachy, tortownicy itp. niech wyrośnie.
Przed włożeniem do pieca posmarować masłem i posypać płatkami migdałowymi i cukrem brązowym lub wiórkami kokosowymi i cukrem.
Albo, tak jak na moim zdjęciu, ułożyć śliwki i zrobić kruszonkę.
Przepis na kruszonkę mam od mamy – cukier, mąka i masło w głębokim talerzu wymieszać rękami Jak będzie za dużo mąki to wyjdzie bardzo twarda i niedobra – ale trzeba sobie jakoś wypośrodkować „na oko”
Piec w 180 stopniach jakieś 40-45 min, smacznego
Dzisiaj robiłam po raz kolejny pastę rybną, którą odkryłam po wizycie u siostry. Bardzo mi zasmakowała, a że robi się ją błyskawicznie i zapewne jest bezglutenowa, to zdecydowanie polecam innym.
Na porządną porcję dla 3 osobowej rodziny polecam taką ilość składników:
2 puszki makreli w sosie pomidorowym (po 125 gramów- z Lidla lub 170 gramów z Biedronki) – na przykład takie :
cztery ugotowane jajka (po dwa jajka na jedną puszkę)
cebula (raczej większa)
sól, pieprz, ketchup.
Rybę wyciągamy z puszki, jeśli się da – bez sosu pomidorowego, rozgniatamy widelcem, wrzucamy do miski, do tego starte na tarce na małych oczkach jajka, drobno pokrojona cebula i do smaku należy doprawić solą, pieprzem i odrobiną ketchupu. Należy jak najbardziej pognieść te składniki, można zblendować – ale BEZ CEBULI ! Cebula robi się gorzka – tę należy pokroić drobniutko niestety. Po wymieszaniu ja poczekałam aż się przegryzie, ale może da się jeść od razu.
Smarować nią chlebek i zjadać 😉
moja pasta (z ww składników) wygląda tak –
z dwóch puszek po 170 gramów, 4 jajek i dużej cebuli wyszła miseczka – dla porównania zrobiłam zdjęcie z jogurtem 180 gramowym
Zrobiłam dzisiaj ciasto jogurtowe, żeby koleżanki z pracy miały coś słodkiego, a dodatkowo, żeby koledzy składający nam życzenia mogli się poczęstować. I okazało się, że nie można znaleźć dokładnie takiego przepisu, jaki ja mam – więc na wszelki wypadek opublikuję i może się komuś przydać, a ja nie zgubię
Ciasto na kwadratową blachę ok.24×24 cm
Składniki :
1 mały kubek jogurtu naturalnego (ja najbardziej lubię Zott 180 gr),
3 kubeczki (po tym jogurcie) mąki pszennej,
1,5 kubeczka (ciągle po tym jogurcie) cukru,
1 kubeczek oleju roślinnego,
3 jajka, 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
i 1 łyżeczka cukru wanilinowego lub cukru waniliowego
Do jednej miski należy wlać jogurt, olej, jajka – wymieszać łyżką, a do drugiej miski mąkę, proszek, cukier, cukier wanilinowy i też dokładnie wymieszać. Potem mokre składniki wlać do suchych, wymieszać łyżką (bo mikser robi jakieś takie cuda, że potem ciasto jest mniej puszyste, nie wiem dlaczego, sprawdziłam, że to ciasto jest lepsze bez miksera) aż do połączenia składników. Wlać do foremki wyłożonej papierem do pieczenia, wstawić na 40-50 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Ja lubię na wierch ułożyć brzoskwinie z puszki (cienko pokrojone). Najlepiej sprawdzać patyczkiem czy się ciasto dobrze upiekło.
Kiedyś siostra wróciła z imprezy u kogoś z przepisem na zdrowe, w miarę dietetyczne, śledziki – w dodatku szybkie i smaczne. Oczywiście nie byłabym sobą, jakbym nie zmodyfikowała, więc teraz przepis wygląda tak:
1 słoik śledzi marynowanych (takie płaty w zalewie, pewnie można kupić bardziej luzem) – tak ze 400 gramów, wedle uznania właściwie
1 duża cebula czerwona
1 pęczek szczypiorku
koncentrat pomidorowy
olej roślinny (w przepisie była oliwa z oliwek, ale mi nie smakowało z oliwą, to dodaję teraz olej)
Śledzie pozbawiamy skórki, kroimy w takie mniej więcej kwadraty (ja wolę ciut mniejsze formy, lepiej się potem zjada), cebulę w kosteczkę, szczypiorek podobnie – i układamy na przemian :
Śledzie + cebula czerwona + koncentrat + śledzie + szczypiorek + koncentrat itd… koncentratu po odrobince, bo jest taki gorzkawy… Na koniec kilka kropli (no dobra, tak z dobrą łychę) oleju i bez zbytniego mieszania postawić na stół. Potem tylko na talerz zgarniać trochę od dołu. Fajna przekąska, zawsze na Wigilię robię dla całej rodziny
A tak wygląda w misce :
składniki na 8 kebabów średniej wielkości
CIASTO
– 0,5 kg mąki
– 3 łyzki oleju uniwersalnego
– 0,5 kostki drożdzy (50g)
– 1 łyżeczka soli
– 250 ml ciepłej wody
SOS (zrobić w pierwszej kolejności)
– majonez (ok. 100 ml)
– ketchup (5-6 łyżek)
– duży ząbek czosnku (a nawet dwa)
– mały jogurt naturalny (150 g)
WARZYWKA :
– kapusta pekińska (poszatkowanej nieduża miska)
– 1 duży pomidor
– 1 nieduży ogórek zielony
– cebula (najlepsza czerwona)
może być również papryka konserwowa czy ogórek kiszony, czy co tam komu sie zamarzy (na przykład kukurydza)
MIĘSO :
– 3 pojedyncze piersi z kurczaka
– przyprawa do gyrosa w proszku lub wszelkie możliwe ulubione przyprawy (ja nie lubię gotowców, więc sama mieszam sól, pieprz, paprykę słodką, ostrą, jakieś inne ziółka – koledra, gorczyca,majeranek, jałowiec, cebula, rozmaryn, itp
Sposób robienia ciasta : mąkę, sól, wodę z rozpuszczonymi drożdżami i olejem wyrobić tak, żeby dobrze odchodziło od ręki (ja robię w robocie kuchennym do robienia drożdżówek czy chlebów) i zostawić na ok 30 min do wyrośnięcia, potem podzielić ciasto na 6 , 7, 8 kulek i tworzyć swoje chlebki (ja robię takie lekko trójkątne, najlepsze są chyba półksiężyce
o tak to wygląda w połowie działań
Pieczemy ok 7 min w temp 210-220 st.
po upieczeniu wszystkie chlebki wyciągnąć – nie zostawiać w piekarniku bo stwardnieją i nie będą dobre.
SOS: połączyć wszystkie składniki wraz z posiekanym drobno czosnkiem. (Sos lepiej zrobić pierwszy, ponieważ najlepszy jest jak się przegryzie) – ale nie radzę robienia „wczoraj” bo brzydko obeschnie.
WARZYWKA: ·wszystko pokroić wedle uznania lub jak na zdjęciu:
MIĘSO: ·pokroić w kostkę czy jak komu wyjdzie, w misce wymieszać przyprawy i kropelkę oleju, obtoczyć nimi piersi i podsmażyć. o tak :
Chlebki na kebaby po wyciągnięciu z piekarnika przekroić ( ale nie całkiem, żeby się nie rozpadły na dwie części) posmarować sosem ( nie żałować sosu, bo dobry;)) pierwszą położyć kapustę, potem reszta rzeczy według uznania
TADAM ! Smacznego
Uwielbiam gofry, chociaż generalnie zawsze dużo jest z nimi roboty, ale efekt jest super, to robię na szczęście kiedyś przed laty znalazłam przepis gdzieś w internecie, dopasowałam do siebie i tak robię, przekazuję dalej, wszyscy się cieszą, że mają super i w dodatku wypróbowany przepis, który leci tak :
2,5 szklanki mąki
½ szklanki cukru
1 cukier wanilinowy
¾ szklanki mleka
1 szklanka wody
½ szklanki oleju
Olejek waniliowy
4 jajka
Sól
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia.
Białka ubijamy na sztywno. W drugiej misce mieszamy żółtka z olejem, miksujemy razem z mąką, cukrami, mlekiem, wodą i proszkiem. Dodać do tego delikatnie mieszając białka. Wlewać na rozgrzaną gofrownicę.
Wychodzą rewelacyjnie, każdy komu podam przepis jest zachwycony i nie zdarzyło się jeszcze, żeby komuś nie wyszły….
oto efekt końcowy :