Zupa prawie marchewkowa

Zrobiłam dzisiaj wywar drobiowy, ale nie chciałam znów robić pomidorówki czy zupy jarzynowej, zachciało mi się marchewkowej albo cebulowej… Żaden przepis mi nie przypasował, więc wymyśliłam swoją :)

Składniki to :
ćwierć kostki masła
1 wielki ziemniak
800 gramów marchewki
1 duża cebula
3 ząbki czosnku
1 litr wywaru
sól, pieprz, chili.

Na patelni rozpuściłam „trochę” masła, na to wrzuciłam bardzo drobno pokrojoną cebulę, zeszkliłam dość mocno, a w międzyczasie obierałam i „obrabiałam” marchewki – 3 pokroiłam w drobniutką kostkę, 3 starłam na tarce do mizerii, a 3 starłam na dużych oczkach tarki. I po trochę wrzucałam na tę patelnię nieustająco mieszając. Pokroiłam też ziemniaka w kostkę (większą, dlatego mocno widać go w zupie) i również podsmażyłam, w trakcie smażenia posoliłam trochę, popieprzyłam, dodawałam po trochę masła, posypałam chili. Potem zawartość patelni (jak już uważałam, że w miarę wszystko przeszło tym smażonym masłem) wrzuciłam do garnka z wywarem i gotowałam do miękkości ziemniaka, bo marchewka była w różnych stanach rozgotowania. Doprawiłam do smaku jeszcze solą i pieprzem, a potem dodałam 3 ząbki czosnku pokrojone w cieniutkie plasterki i 2 minuty pogotowałam. A potem wlałam do miski i zjadłam :) Wyszła bardzo fajna, nie jak dziecinna marchwianka,  a zupa z jakimś charakterem.
Spróbowałam jeszcze dodać słodkiej śmietanki  – z 30% smakowała też dobrze :)

Ten wpis został opublikowany w kategorii jedzonka różne. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *